Hej
Dziś coś nowego - DIY. Wydaje mi się że jeszcze nic nie było z tej kategorii.
Skąd taki post? Po prostu chciałam uratować moje stare szminki i pomyślałam, że zamieszczę zdjęcia z tej 'akcji ratowniczej' tutaj.
Nie raz zdarzają się sytuacje, że nasza ulubiona pomadka się prawie skończyła, na tyle skończyła ze ciężko jej używać. Ewentualnie chcielibyśmy umieścić ją w mniejszym pojemniczku, bardziej poręcznym, albo zrobić paletkę z kilku kolorów.
Wtedy można zrobić mniej więcej to, co ja zrobiłam.
Wystarczy wydłubać z pojemniczka naszą ukochaną szminkę/odciąć jej kawałek, rozgrzać ją na łyżeczce nad ogniem ze świeczki i wlać do wcześniej przygotowanego pojemniczka. Mogą być to pojedyncze słoiczki lub paletka z miejscami na kilka pomadek.
Ja dodałam do swoich jeszcze wazelinę, dzięki czemu będą bardziej kremowe i nawilżające. Dla zwiększenia walorów pielęgnacyjnych można by dodać krople wit. E .
1. W pierwszym przypadku zmieszałam dwie szminki ze sobą. Wydłubałam je na łyżeczkę...
2. ... podgrzałam...
3. ...dodałam wazeliny, wymieszałam...
4. ... i zlałam do pojemniczka
1. Drugą ucięłam(nie podobała mi się jej konsystencja, więc w ten sposób ją ulepszyłam), i jak w przypadku pierwszej podgrzałam nad świeczką z dodatkiem wazeliny...
2. ..rozpuściłam, zmieszałam i przelałam.
Tak się prezentują dwa małe niepozorne słoiczki z uratowanymi pomadkami.
I swatche obu szminek: światło sztuczne
światło dzienne
Mam nadzieję, ze post się przyda, zainspiruje.
Może i Ty masz pomadkę, którą chciałabyś tak uratować.
~~xoxo
Shion